O mołdawskiej gościnności mogę powiedzieć tyle, że dopiero w piątym tygodniu podróży udało nam się wyrwać z opiekuńczych ramion krewnych i znajomych królika, by zjeść coś na mieście. Już od dawna wiedziałam, że jeśli nastąpi ten moment, to wybierzemy się do La Placinte, mołdawskiej …

Kiedy byłam dzieckiem wielu rzeczy brakowało, ale książek akurat nie. Może nie były to wydania tak solidne jak dziś, ale ilustracji mógłby pozazdrościć (lub się zainspirować) niejeden twór obecny dziś na rynku. Treści były pełne dobrego morału, czcionka wygodna dla babć i małych czytelników. …

Jest sobie kot Homer, który niezbyt odnajduje się w stadzie i myśli, by znaleźć sobie nową norkę do życia, w bardziej kameralnym towarzystwie. Bo ktoś śpi w jego łóżeczku i korzysta z jego kuwety. Myśli sobie kocina, że idąc przez świat znajdzie lepszy kawałek …

Zasnute mrokiem popołudnia, zapach mrozu w powietrzu o poranku, gorące kakao z kożuchem, zagniecione ciasto na pierniki leżakujące w lodówce i palenie adwentowych świec oraz odczytywanie kolejnych książek o świętach. Uwielbiamy oczekiwanie. Nie mam nic przeciwko, by Boże Narodzenie świętować od 3 listopada, szczególnie w …

Będę nieskromna. Ale obiektywna. Szaleńczo dobrze mi idzie macierzyństwo i tłumaczenie dzieciom ciężkich tematów. Są małymi ekologami przemierzającymi lasy z workami na śmieci. Wiedzą, że olej palmowy szkodzi (choć trudno im nie lubić jajek z niespodzianką). Rozumieją tragedię niedźwiedzi polarnych. Ale też nie ma …