Ostatnio pisalam artykul na smartfonie ponad rok temu w Azji. Wtedy mój Samsung jeszcze nie był popękany i było to łatwiejsze. Ale dziś utknęlam na moment w kawiarnii i oczywiście nie mam przy sobie notesu. A pisać chce mi się bardzo.
W jaki sposób zachwalić Bolonię, żebyście do niej przyjechali? Zacznę od tego, że są do niej tanie loty niemal z każdego większego miasta w Polsce. Potem wspomnę, że obok Bergamo są to najtańsze loty do Włoch. Wreszcie przypomnę, że Bolonia i okolice to najpyszniejszy region Włoch, które z kolei są najpyszniejszym krajem Europy. Wniosek jest taki, że Bolonia jest kulinarną stolicą naszego kontynentu.
–> wiecie, że Bolonia jest idealnym miejscem na zaręczyny? Poczytajcie o nich tutaj.
Ale to wszystko to nic. Z tego miejsca chciałabym przede wszystkim zaznaczyć, że moim zdaniem Bolonia jest najpiękniejszym miastem Europy. Nie przyjechać tu co najmniej raz w roku to grzech. Kropka.
Historia Bolonii sięga czasów Etrusków o czym dziś przypomina nam mieszczące się tu muzeum archeologiczne. W czasach rzymskich była już dużym miastem, przez które przebiegała niegdyś najważniejsza w kraju, czynna do dziś, Via Emilia (pomysł na road trip).
Niewiele ostalo sie po czasach starożytnych. Dzisiejsza Bologna to wynik rozkwitu miasta w średniowieczu. To wlasnie wtedy miasto obrosly miejskie pałace z charakterystycznymi filarami i zadaszonymi przejściami. Dzią w metropoliach Dalekiego Wschodu powstają zakryte pasaże, które skutecznie chronią przed porą deszczową. We Włoszech wymyślono je już wiele wieków temu. I podczas gdy w większości miastach zostały one wyburzone w celu poszerzenia ulic, w Bolonii przetrwały i do dziś buduje się tu domy w tym stylu. W konsekwencji mamy ponad 30 kilometrów zadaszonych przejść.
Kolejną charakterystyczną cechą zabudowy miejskiej były wieże, których w średniowieczu było tu ponad dziewiecdziesiat. Miały służyć obronie miasta, ale przede wszystkim świadczyły o prestiżu i bogactwie tutejszych mieszkańców. Dziś chcąc zaznaczyć naszą majetnosc budujemy wille z basenami. Średniowieczni bolonczycy stawiali wieże. Niestety ze względów bezpieczeństwa większość z nich została zburzona. Ostały się dwie.
Bolonia to oczywiście uniwersytet. Najstarszy w Europie i od wieków mieszczący się w tych samych murach. Dzielnica uniwersytecka tętni zyciem, jest miejscem tanich knajpek, barów nocnych i bardzo przystojnych studentów (mijajac kolejnego z nich uświadomiłam sobie, że wszyscy są ode mnie młodsi. Tu westchnełam żałośnie).
Ponadto Bolonia to słynna Piazza Maggiore, będąca odpowiednikiem naszych rynków, ze słynną Fontanną Neptuna. To kilka interesujących kościołów ze znajdująca się nad miastem bazylika San Luca. To wreszcie niezliczona ilość muzeów. DOBRYCH muzeów, co w przypadku tego typu przybytkow warto podkreślić. To w końcu sklepy, targi, restauracje. Wielbiciele miejskiego trybu życia długo się tu nie znudza.
Planuje kilka notek o Bolonii. Zrobimy sobie dwie czy trzy wycieczki tematyczne, zrobimy focus na miejsca szczególne, oraz pokosztujemy słynnej kuchni. Spędziłam tu trzy dni i cztery noce. Mało. Już bym wracała. Bolonię wrzucam do worka UKOCHANE.
Aha. Przyjezdzajac tu poskapilam i nie wykupilam sobie Bologna welcome card za 20 euro (18 z wczesniejsza rezerwacja przez internet). To był błąd. Jeśli przyjeżdżacie tu na kilka dni, to zdecydowanie polecam.
I jeszcze polecam znakomity, najtańszy sposób na dojazd z lotniska do centrum Bolonii. Zajrzyjcie na blog Karola, który, specjalizując się w tanim podróżowaniu, sprzedaje świetny patent. Przy okazji polecam jego zdjęcia. Ach te widoki z wieży Asinelli.
Za gościnę w Bolonii dziękuję B&B Cristina Rossi. Miejscu, w którym warto się zatrzymać przede wszystkim ze względu na jego lokalizację. Znajduje się dokładnie na tyłach Muzeum Średniowiecza, a z jego okien rozciąga się widok na katedrę. Na Piazza Maggiore miałam stąd mniej więcej 3 minuty drogi.
Jedziesz do Włoch? Tutaj znajdziesz listę napisanych przeze mnie artykułów na temat tego kraju. Mam nadzieję, że pomoże Ci to w poruszaniu się po blogu 🙂
Dzięki za przeczytanie artykułu!
Mam na imię Agnieszka i od 8 lat prowadzę blog i opowiadam wam o świecie. Napisałam 4 przewodniki turystyczne i ponad 500 artykułów podróżniczych. Większość z nich przeczytacie na tym blogu. Zapraszam do dalszej lektury. Na górze macie menu, a tam wszystkie teksty 🙂
~Ola
30 stycznia, 2017Super artykuł, dziękuję 🙂
Czy opłaca się kupować Welcome Card, jeśli człowiek nie planuje odwiedzić żadnego muzeum? Chcemy przez 4 dni (jak podczas każdego naszego wyjazdu) snuć się od ławeczki do trawniczka, jeść, pić i gapić na facetów. A potem znowu jeść. Do tego może raz wypożyczyć rowery i czasem skorzystać z autobusu miejskiego. Dlatego sensowniejszy byłby dla nas okresowy bilet na komunikację miejską (czterodniowy w Bergamo zwrócił się wielokrotnie, ah ten funicular :)), jednak żadne ze źródeł ani strona miasta o czymś takim nie wspomina i jesteśmy w kropce 🙁
Mam nadzieję, że nam coś podpowiesz.
Pozdrawiam i zacieram rączki na Bolonię 🙂
Agnieszka Ptaszyńska
1 lutego, 2017Nie, nie opłaca się. Będziecie się poruszać po centrum Bolonii, które jest raczej przystosowane do pieszych, niż do autobusów. Zwłaszcza, że ta karta upoważnia was ALBO do skorzystania z przejazdu z lotniska ALBO do autobusów na miejscu. Najwyżej kupicie raz czy dwa razy bilet normalny i tyle.
~Ola
1 lutego, 2017Super, dzięki za pomoc 🙂
~Ola
30 stycznia, 2017Super artykuł, dziękuję 🙂
Czy opłaca się kupować Welcome Card, jeśli człowiek nie planuje odwiedzić żadnego muzeum? Chcemy przez 4 dni (jak podczas każdego naszego wyjazdu) snuć się od ławeczki do trawniczka, jeść, pić i gapić na facetów. A potem znowu jeść. Do tego może raz wypożyczyć rowery i czasem skorzystać z autobusu miejskiego. Dlatego sensowniejszy byłby dla nas okresowy bilet na komunikację miejską (czterodniowy w Bergamo zwrócił się wielokrotnie, ah ten funicular :)), jednak żadne ze źródeł ani strona miasta o czymś takim nie wspomina i jesteśmy w kropce 🙁
Mam nadzieję, że nam coś podpowiesz.
Pozdrawiam i zacieram rączki na Bolonię 🙂
Agnieszka Ptaszyńska
1 lutego, 2017Nie, nie opłaca się. Będziecie się poruszać po centrum Bolonii, które jest raczej przystosowane do pieszych, niż do autobusów. Zwłaszcza, że ta karta upoważnia was ALBO do skorzystania z przejazdu z lotniska ALBO do autobusów na miejscu. Najwyżej kupicie raz czy dwa razy bilet normalny i tyle.
~Ola
1 lutego, 2017Super, dzięki za pomoc 🙂
~Marta
15 grudnia, 2013“Bolonia jest najpiękniejszym miastem Europy. Nie przyjechać tu co najmniej raz w roku to grzech.” – wydaje mi się, że mogę się z Tobą zgodzić 🙂 Uwielbiam jeszcze Sztokholm i norweskie Bergen, ale Bolonia jest z pewnością w czołówce jeśli chodzi o moje ulubione miasta w Europie. Z tego też powodu odwiedziłam ją już kilka razy i z pewnością w przyszłym roku również się tam wybiorę…
Zależna
15 grudnia, 2013No i tu jest ten myk: Ja w Skandynawii jeszcze nie zagościłam, więc dla mnie to Bolonia. Ale dobrze przeczytać kolejny pozytywny głos na temat północy. Coraz mocniej mnie tam ciągnie. Gdyby nie te skandynawskie ceny…
~Marta
15 grudnia, 2013“Bolonia jest najpiękniejszym miastem Europy. Nie przyjechać tu co najmniej raz w roku to grzech.” – wydaje mi się, że mogę się z Tobą zgodzić 🙂 Uwielbiam jeszcze Sztokholm i norweskie Bergen, ale Bolonia jest z pewnością w czołówce jeśli chodzi o moje ulubione miasta w Europie. Z tego też powodu odwiedziłam ją już kilka razy i z pewnością w przyszłym roku również się tam wybiorę…
Zależna
15 grudnia, 2013No i tu jest ten myk: Ja w Skandynawii jeszcze nie zagościłam, więc dla mnie to Bolonia. Ale dobrze przeczytać kolejny pozytywny głos na temat północy. Coraz mocniej mnie tam ciągnie. Gdyby nie te skandynawskie ceny…