–> Skąd przybyli Wenecjanie
–> Bazylika w Akwileji UNESCO i zwiedzanie Grado
–> Wycieczka rowerowa z Grado do Akwileji
Całkiem przypadkiem na blogu rozgościła się tradycja pisania o dużych włoskich resortach turystycznych. Dwa lata temu gościłam w Rimini. Mieście, na dźwięk którego nazwy przechodziły mnie ciarki po plecach. Adriatycki resort potrafi być straszny: wyzbyty klimatu, tłoczny, tendencyjny. #followgrado
Przyjechałam tam ze względu na obowiązki służbowe i mając wolne przedpołudnie, postanowiłam pochodzić trochę po starym mieście. Już wtedy miałam informację, że starówka jest urokliwa, a szczególne słowa zachwytu należą się dzielnicy San Giuliano. Kilka godzin później wyjeżdżałam z Rimini zakochana w mieście.
Przejrzyj 9 sposobów na urozmaicenie wakacji w Grado. Wszystkie sprawdzone przeze mnie. Klik!
Rok później już celowo pojechałam do Bibione. Zadanie miało być podobne – jadę do kurortu po to, by go odczarować. Udało się! Bibione okazało się być super miejscem przede wszystkim na obserwację ptaków i pływanie po lagunie.
Tej wiosny zdecydowałam kontynuować tradycje i pojechać jeszcze dalej na północ, do jednego z włoskich kurortów, które położone są najbliżej Polski. Odwiedziłam Grado – miasteczko na wyspie.
Podobnie jak Bibione, Grado otacza wspaniała laguna. By obserwować dzikie ptaki nie musimy nawet wchodzić na łódź. Czaple i flamingi bawią przy samym pomoście, którym wjeżdżamy na wyspę. Jednak mnie tym razem przede wszystkim zainteresowała historia. Bo okolice Grado niegdyś były jednym z najważniejszych zakątków rzymskiego imperium. Dowiedzmy się dlaczego.
Zobacz też: Wenecja bez tlumów
Wycieczka rowerowa z Grado do Akwileji
Po lekkim włoskim śniadaniu wsiadłam na rower i przejechałam przez most łączący Grado ze stałym lądem. 10 km świetnie przygotowanej ścieżki rowerowej miało mnie cofnąć w czasie. Oto jadę do jednego z najważniejszych miast cesarstwa rzymskiego – Akwileji.
Akwileja założona była jeszcze przed Rzymem. W czasach swojej największej świetności miała nawet 100 tysięcy mieszkańców, czyli trzydzieści więcej niż obecne miasteczko. Przylegający do niej port (dzisiejsze Grado), a także kopalnie złota w pobliskim Klagenfurcie przez stulecia zapewniały miastu bogactwo i rozwój.
Pod koniec IV wieku naszej ery rzymski poeta Auzoniusz nazwał Akwileję jednym z 9 najwspanialszych miast świata (inne to Rzym, Konstantynopol, Kartagina, Aleksandria, Kapua, Trewir i Antiochia). Jednak powoli przyszedł czas, by Akwileja (a co!) upadła u szczytu swojej potęgi.
Najazd barbarzyńców i ucieczka „wenecjan”
To wszystko skończyło się wraz z atakiem Wizygotów. Zaraz po nich miasto nawiedził okrutny Atylla, który doszczętnie zrównał je z ziemią. Mieszkańcy uciekali w popłochu. Najpierw statkami na pobliskie wyspy (w tym na nasze Grado), a stamtąd dalej płynęli na południe, ostatecznie osiedlając się w mieście, o którym być może kiedyś słyszeliście. Zwą je Wenecją.
Tak! Mieszkańcy Akwileji i Grado mają dokładnie te same korzenie co mieszkańcy Wenecji. Mimo że miasta dzieli od siebie ponad 100 km, co w tamtych czasach było nie lada odległością, to i tu i tu mówi się tym samym dialektem. I tu i tu głównym patronem jest też św. Marek, czego najlepszym dowodem jest słynny Plac św. Marka z bazyliką pod tym samym wezwaniem w Wenecji. Myślicie, że św. Marek jest związany właśnie z Wenecją? Że to tu, na ziemi, która w pierwszym wieku naszej ery była niemal niezamieszkana, ewangelista szerzył chrześcijańską wiarę i dlatego to tu dziś znajduje się jego serce? Nieprawda.
Marek ewangelista na ziemiach pra-Wenecji
Wedle przekazów Marek ewangelista przybył do Akwileji wraz ze swymi uczniami Hermagorosem i Fortunatem, który następnie został tu diakonem. Zostali wysłani z Rzymu przez Piotra i mieli w tym jednym z największych miast na Półwyspie Apenińskim szerzyć nową wiarę. Po śmierci Marka jego serce zostało przewiezione właśnie tutaj – do bazyliki w Akwileji, a potem – wraz z atakami barbarzyńców – na Grado, a następnie do Wenecji.
Serce wędrowało wraz z wenecjanami, po drodze zostawiając po sobie bazyliki i święte miejsca. Nie minęło wiele czasu, gdy miejscowy kult św. Marka przerósł kult Jezusa.
Przeczytaj inne teksty o Włoszech. Klik!
Bazylika św. Marka w Akwileji i cudne mozaiki
Akwileja odzyskała swoją świetność w późnym średniowieczu – nie jak wcześniej jako centrum handlowe, ale jako centrum religijne.
Dziś najważniejszym zabytkiem miasta i miejscem, które przyciąga turystów i uczniów szkół z całego świata – tak tak – mamy UNESCO – jest romańsko-gotycka bazylika. Wewnątrz znajdują się jedne z najpiękniejszych, najbardziej okazałych mozaik świata. Wchodzę podekscytowana. Mam małego fioła na punkcie mozaik. Z ich powodu tak szalenie chciałam jechać do Rawenny i one spowodowały, że Piazza Armerina jest dla mnie jednym z najniezwyklejszych miejsc na Sycylii. A mozaikowa mapa w Madabie w Jordanii… Ona to w ogóle wymiata!
Akwileja miała być kolejna w tej kolekcji. Olbrzymia mozaika zajmuje całą podłogę. 760 metrów kwadratowych jednocentymetrowych kamyczków sprawia, że jest to największa wczesnochrześcijańska mozaika na świecie. Na niej opowiedziane są historie, widzimy ornamenty i zwierzęta. Najwspanialsza scena to rybołówstwo, które oczywiście odnosi się do zawodu apostołów.
Stare miasto Grado – zwiedzanie
Wracam rowerem na Grado, by popołudnie spędzić na spacerze po mieście. Grado dzieli się na dwie wyraźne części. Jedna to paskudne centrum hotelowe. Blok wyprzedza blok i nachodzi na blok, a pomiędzy nimi wrzucono deptaki z restauracjami i sklepami. Nie lubię.
Na szczęście nieco dalej znajduje się malownicze stare miasto. Na głównym placu przed ratuszem widzimy pozostałości bazyliki. Idąc dalej wąskimi uliczkami dochodzimy do dwóch kolejnych kościołów. Ich historia sięga nawet 5 wieku.
Kolejne domy wybudowane zostały na dawnych murach miejskich. Wśród wykorzystanych do budowy kamieni gdzieniegdzie dostrzegam rzymskie litery. Tu i ówdzie natykam się na figurę Matki Boskiej. Takie kapliczki jeszcze do niedawna nie tylko były miejscami spotkań tutejszych kobiet. Oświetlające je lampiony były miejskimi latarniami, zawsze usytuowanymi na skrzyżowaniu ulic.
Wyspa Grado i Akwileja dzisiaj
Dziś Grado jest miejscem, gdzie jeździcie na wakacje. Znajdują się tu znakomite hotele i restauracje. Plaża uznawana jest za jedną z najlepszych we Włoszech, a woda w termach przeszła najsurowsze testy i nikt nie waży się zaprzeczyć tezie, że leczy. Przechadzam się po plaży z szefem resortu. Z miłością w oczach opowiada mi o zakwitnięciu kurortu w czasach Austro-Węgier. Pokazuje mi kolejne wille, a ja oczyma wyobraźni widzę damy z parasolkami i gentelmenów w melonikach. To oni nadali ton temu miejscu. Na tutejszych deptakach był zakaz przechadzania się w inaczej, jak w stroju balowym.
Grado wciąż uznawane jest za droższe i bardziej ekskluzywne niż np. Rimini. Nie zmienia to jednak faktu, że i tu są kempingi i pokoje za 25 euro. Polacy przyjeżdżają z prostego powodu – na Grado mamy z Polski najbliżej. Mam nadzieję, że wezmą rowery i przejadą się na dwudziestokilometrową wycieczkę do Akwileji. Bo do Wenecji pojadą na pewno.
Jedziesz do Włoch? Większość tekstów na blogu jest właśnie o tym kraju. Kliknij tutaj, by poczytać więcej tekstów. A jeśli chcesz obserwować moje podróże na bieżąco, to dołącz do czytelników bloga na Facebooku (klik!). Będziesz tam mile widziany 🙂
Dzięki za przeczytanie artykułu!
Mam na imię Agnieszka i od 8 lat prowadzę blog i opowiadam wam o świecie. Napisałam 4 przewodniki turystyczne i ponad 500 artykułów podróżniczych. Większość z nich przeczytacie na tym blogu. Zapraszam do dalszej lektury. Na górze macie menu, a tam wszystkie teksty 🙂
Solorz Memy
15 czerwca, 2022Trzeba mieć wytrwałość i wiarę we własne siły Twój portal jest tego przykładem. Trzeba wierzyć, że człowiek jest do czegos zdolny i osiągnać to za wszelka cenę!.
~Wojtek
1 czerwca, 2016Mozaika piękna, miałem okazje ostatnio podziwiać sporo podobnych, aczkolwiek nieco mniejszych w Muzeum Mozaiki w Gaziantepie.
~Wojtek
1 czerwca, 2016Mozaika piękna, miałem okazje ostatnio podziwiać sporo podobnych, aczkolwiek nieco mniejszych w Muzeum Mozaiki w Gaziantepie.
~Ewa
31 maja, 2016To ostatnie zdjęcie – mistrz! Przepiękne światło, genialna scena! O samej Akwilei przyznaję nie słyszałam, ale jako że lubię mozaiki to mnie zainteresowałaś tym wpisem 🙂
~Ewa
31 maja, 2016To ostatnie zdjęcie – mistrz! Przepiękne światło, genialna scena! O samej Akwilei przyznaję nie słyszałam, ale jako że lubię mozaiki to mnie zainteresowałaś tym wpisem 🙂
~Hamak Life
28 maja, 2016Potwierdzam, że na rowerach bardzo fajnie się tam jeździ. Jeszcze lepiej wskoczyć na skuter 🙂
~Hamak Life
28 maja, 2016Potwierdzam, że na rowerach bardzo fajnie się tam jeździ. Jeszcze lepiej wskoczyć na skuter 🙂
~Mmalena
28 maja, 2016Ach te czerwone dachy, okiennice, brukowane ulice. Uwielbiam śródziemnomorski klimat :)) Ciekawy tekst i piękne zdjęcia.
~Mmalena
28 maja, 2016Ach te czerwone dachy, okiennice, brukowane ulice. Uwielbiam śródziemnomorski klimat :)) Ciekawy tekst i piękne zdjęcia.
~Michal
27 maja, 2016Cesarstwo Rzymskie, klimat antyczny – tak, na pewno spodobałoby mi się w Akwileji;-). Swoja drogą: czy zostało jeszcze trochę pamiątek dawnej świetności, czy raczej tylko wspomnienie?
Agnieszka Ptaszyńska
28 maja, 2016Po całym mieście są rozsiane ruiny, fundamenty dawnych budowli. Ale to wszystko. Mnie najbardziej ciekawiło przyglądanie się współczesnym domom, w budowie których zostały wykorzystane stare ociosane kamienie, a na nich rzymskie napisy. Szalenie to wygląda
~Michal
27 maja, 2016Cesarstwo Rzymskie, klimat antyczny – tak, na pewno spodobałoby mi się w Akwileji;-). Swoja drogą: czy zostało jeszcze trochę pamiątek dawnej świetności, czy raczej tylko wspomnienie?
Agnieszka Ptaszyńska
28 maja, 2016Po całym mieście są rozsiane ruiny, fundamenty dawnych budowli. Ale to wszystko. Mnie najbardziej ciekawiło przyglądanie się współczesnym domom, w budowie których zostały wykorzystane stare ociosane kamienie, a na nich rzymskie napisy. Szalenie to wygląda
wlochyokiemblondynki
27 maja, 2016Byłam w Grado 2 lata temu. Dzięki za zabranie mnie w sentymentalną wycieczkę po okolicy 🙂
wlochyokiemblondynki
27 maja, 2016Byłam w Grado 2 lata temu. Dzięki za zabranie mnie w sentymentalną wycieczkę po okolicy 🙂