W artykule:
–> kuchnia Trydentu i północnej Gardy
–> co zjeść nad Gardą
–> restauracje nad Gardą
Raz na jakiś czas mam możliwość przejechać się na wycieczkę krajoznawczą zorganizowaną przez miejscową organizację turystyczną. Ma to swoje plusy i minusy. Minusem często jest to, że czuję się „w pracy”. Wiem, że tu i tu muszę się stawić o konkretnej godzinie, że nie mogę po prostu odpoczywać z książką w kawiarni i że wypada mi robić notatki, by potem artykuł na blogu był jak najbardziej akuratny.
Ma to też oczywiście plusy. Dzięki sponsorowanym wycieczkom trafiam w miejsca, których sama bym nie odkryła, śpię w lepszych hotelach i – co dla mnie najważniejsze – mam okazję posmakować kuchni w najlepszych restauracjach, na które, gdybym miała jechać sama, nie byłoby mnie stać i prawdopodobnie moje poznawanie lokalnej kuchni ograniczyłoby się do pizzy i makaronów. A pizza znad Gardy zdecydowanie nie jest.
[wp_geo_map]
W czasie naszego tygodnia nad Gardą odwiedziliśmy z Piotrem 9 restauracji – niektórych znakomitych, do których wysyłałabym was z ręką na sercu. Innych będących kompletną porażką, a jeszcze innych po prostu „normalnych”. Niektóre należą do miejsc luksusowych, inne to bary szybkiej obsługi, w których stołują się studenci i osoby starsze. Pomyślałam: no nie! Z taką dokumentacją, muszę wam o nich opowiedzieć i podarować mały przewodniki po restauracjach nad północną Gardą. Ale najpierw trzy słowa o lokalnej kuchni.
Przeczytaj o moim top 10 znad północnej Gardy. Niech będzie dla Ciebie inspiracją. Klik!
Kuchnia północnej Gardy i Trydentu
Trydent to jeden z autonomicznych regionów Włoch, który odznacza się swoją niepowtarzalną w innych miejscach kraju kulturą. Najważniejszym wyznacznikiem jest dla mnie dwujęzyczność. Większość Trydeńczyków rozmawia tak po włosku, jak i po niemiecku. Niemieckie wpływy widać też w kuchni. Z jednej strony w restauracjach dostajemy makarony, ale z drugiej w większości miejsc znajdziemy apfelstrudel czyli typowo germańską szarlotkę.
Zacznijmy więc od początku
Antipasti – przystawki znad Gardy
Kuchnia Gardy, wbrew temu, że przecież mówimy o terenie nad jeziorem, jest bardzo mięsna. Mam wrażenie, że jej najważniejszym daniem jest carne salada.
Carne salada to po prostu solone mięso. Podawane jest najczęściej w formie carpaccio (plastry surowego mięsa) lub w postaci grillowanych plastrów podawanych z fasolką (wtedy jest to danie główne). Rzadziej spotykamy je w formie tatara, choć i takie mieliśmy okazję jeść.
Carne salada jest rewelacyjne! Pomimo, że miałam do wyboru dziesiątki przystawek i dań głównych, to z uporem ciągle brałam właśnie carne salada, carne salada. Wiedziałam, że wrócę do Polski i mi go zabraknie (zwłaszcza, że w Polsce nie jem mięsa).
Primi piatti – pierwsze dania czyli risotto, makarony i kluseczki
Z dań pierwszych region też ma jedną, wybitnie smaczną, potrawę. To strangolapreti, czyli szpinakowe kluseczki z czerstwego pieczywa.
W wielu restauracjach spotkaliśmy też bigoi czyli grube spaghetti z regionu Wenecji. Występowało zwykle z lokalnymi dodatkami, takimi jak trufle z górującej nad Gardą górą Monte Baldo lub z sardynkami prosto z Gardy. Trufle bardzo często podawane są też w risotto.
Wszyscy wielbiciele włoskiej kuchni znają spaghetti carbonara. Istnieje odmiana trydeńska, nad Gardą spotykana też jako carbonara gardesana. Carbonara to sos na bazie jajek, najczęściej z boczkiem. W wersji trydeńskiej robione jest z lokalnym speckiem.
Secondi piatti: dania główne czyli ryby i mięsiwa
Tak jak wspomniałam – kuchnia Gardy to w dużej mierze kuchnia mięsna. Okoliczne góry są bogatym źródłem leśnej zwierzyny (zajęcy, sarniny, dziczyzny), ale też miejscem wypasu krów, z których powstaje potem ekologiczna wołowina.
Najpopularniejszym i obowiązkowym daniem głównym jest oczywiście, wspomniane już wyżej, carne salada. W przeciwieństwie do przystawek, teraz podaje je się w grillowanej formie z fasolką.
Jeśli chodzi o ryby, to w nadgardziańskich restauracjach znajdziecie ich multum. W karcie znajdziecie tuńczyka, łososia i owoce morza. Tak, prawdopodobnie będą smaczniejsze niż w większości restauracji w Polsce, ale pamiętajcie, że Riva del Garda oddalona jest od morza o 200 km. A łosoś to w ogóle – sprowadzany jest z Norwegii.
Skupmy się raczej na rybach z samej Gardy i to ich szukajcie w menu. Najczęściej zobaczycie popularnego salmo carpio. Ponadto dostaniecie tu alosę, golca zwyczajnego (salmerino alpino), sieję (lavarello), ukleję (alburno), szczupaka (luccio) i lina (tinca).
Popularnym dodatkiem do mięsiwa i ryb jest polenta – prosta potrawa z mąki kukurydzianej, która pełni funkcję naszych ziemniaków – zapycha.
Dolci: deser nad Gardą
Tak jak wcześniej wspomniałam, najpopularniejszym deserem jest strudel jabłkowy czyli strudel trentino di mele. Oprócz tego w restauracjach dostaniemy popularne włoskie desery: pana cottę, tiramisu czy semifreddo – deser będący czymś pomiędzy lodami i ciastem. Osobiście uwielbiam.
Vini: Wino z Trydentu
Czym jest włoska kuchnia bez wina? Planuję osobny artykuł o specjalności północnej Gardy, dlatego tutaj tylko wspomnę. Jeśli chcecie przywieźć znad Gardy jedno wino, to niech będzie to Vino santo. Vino santo (osobny tekst pod linkiem) to słodkie wino likierowe produkowane tylko w dolinie Sarcy (w okolicy wioski Pergolese). Oprócz tego nad Gardą produkowane jest białe wino Nosiola, różowe Schiavai Lagrein, czerwone Caberneti Merlot. Oprócz tego produkowane są międzynarodowe Chardonnay, Pinot Bianco, Grigio, Sauvignon, Traminer Aromatico, a ze słodkich win Moscato.
Restauracje nad Gardą
Jak obiecane zajmijmy się krótkimi recenzjami odwiedzonych przeze mnie restauracji
Ristorante Leon d’Oro, Riva del Garda, Via Fiume 28
To tradycyjna nastrojowa restauracja w samym sercu Rivy del Garda. Specjalizuje się w lokalnej kuchni, ale i pizzy. Wewnątrz ma się wrażenie, że odwiedza się salon wujka. Właściciele serdecznie witają gości, a w kuchni króluje… polski kucharz :). Kuchnia przepyszna.
Wskazówka: tu poznałam carne salade i to za nie przede wszystkim zapamiętałam to miejsce. Możecie je tu skosztować w trzech odsłonach: carpaccio, tatara i grillowane. Przepyszne było też risotto z truflami.
Ristorante Pizzeria L’Ora, Riva del Garda, Viale Rovereto 101
Druga restauracja z Rivy nie mieści się w centrum, a przy promenadzie do Torbole, którą prawdopodobnie w czasie swoich wakacji wybierzecie się na spacer lub na przejażdżkę rowerem. W naszym zestawieniu jest to jedno z dwóch najlepszych miejsc na obiad lub kolację. To właśnie tutaj jadłam genialne, świeżo robione strangolapreti.
Wskazówka: W menu znajdziecie menu degustacyjne rybne i mięsne. Polecam. Dzięki temu spróbujecie za jednym razem wielu lokalnych przysmaków.
Ristorante Aqua, Torbole, Via Lungolago Conca d’Oro 11
To najbardziej luksusowa pozycja na naszej liście i druga z najpyszniejszych restauracji. Tak jak poprzedniej restauracji można zarzucić słaby wystrój, tak Aqua cechuje się nowoczesnym szykiem. Nie inaczej jest z potrawami, przybranymi kwiatami i owocami. Tu podobnie – wzięliśmy po zestawie degustacyjnym, by spróbować jak największej ilości potraw.
Wskazówka: zdaje się, że dobrze zarezerwować tu stolik z wyprzedzeniem. Absolutnie genialne jest risotto z truflami.
Ristorante La Casina, Drena, Loc. La Casina nr.1
Jedną z największych różnic pomiędzy polską i włoską gastronomią jest to, że we Włoszech trafiają się świetne restauracje na kompletnym zadupiu. Genialny szef kuchni ukrywa się gdzieś na końcu świata, jajka do gotowania bierze z własnego ogródka, a i tak zjeżdżają do niego goście z odległości 100 km. Ristorante La Casina jest właśnie w takim miejscu. Traficie do niej albo będąc na szlaku rowerowym, albo robiąc via ferratę przy Drenie. Z tarasu knajpy rozpościera się świetny widok na okolicę. Wewnątrz zjecie smaczną górską kuchnię. Ale nie powiem wam co konkretnie. Wszak menu się zmienia w zależności od sezonu.
Ristorante Alla Croce, Tenno, Via dei Laghi 1
Do Tenno zawitacie w drodze do wioski Canale i nad jezioro Tenno. Restauracja jest przy tutejszym zamku i jest dla mnie typową wiejską włoską restauracją. Czy coś mnie w niej ujęło? Nie. Czy coś mnie odrzuciło? Też nie. Tu było po prostu „typowo”. Po raz kolejny wzięłam carne salata, spróbowałam też polenty, a na deser dostałam strudla.
Wskazówka: Po obiedzie, zanim wsiądziecie za kółko lub na rower, wejdźcie do borgo di Tenno i przejdźcie się po tutejszych uliczkach. Moim zdaniem jest równie ładne, jak Canale. Różnica polega na tym, że tu toczy się życie, więc nie poczujecie się, jak w skansenie.
Trattoria Acetaia del Balsamico, Cologna di Tenno, Strada di S. Zano 2
Bardzo interesujące miejsce! Acetaia del Balsamico to duże, mega nowoczesne, gospodarstwo turystyczne. Posiada swój hotel (oficjalnie to agroturystyka, choć jej nie przypomina) i znakomity widok z góry na jezioro. Acetaia produkuje naprawdę sporo: oczywiście ocet balsamiczny, oliwę z oliwek, sery, wędliny, mięsa, a także wina i owoce. Wszystko to dostaniecie wieczorem na stół. Jestem wielką fanką octu balsamicznego (tego wiecie – prawdziwego, a nie podróby za 10 zł z supermarketu), więc moją ukochaną potrawą były po prostu przystawki, które mogłam tym octem polewać.
Wskazówka: widok jest naprawdę rewelacyjny, a olbrzymi taras sprawia, że nie trzeba nawet wychodzić z hotelu z książką, by czuć się jak w raju. Polecam zarezerwować tu pokój.
Alla Lega, Acro, Via Vergolano 8
Ostatnia restauracja znajduje się w samym centrum Acro. Ponownie – jak w przypadku Alla Croce – muszę powiedzieć: było ok. Ok, ale nie genialnie i nie rewelacyjnie. I nie, nic mnie nie porwało. Zresztą po tygodniu nad Gardą, byłam tak pełna, że zatrzymałam się na sałatce. Piotrek wziął coś przypominające gulasz. Aha, przepraszam: tiramisu było pyszne!
Jedziesz do Włoch? Na blogu znajdziesz kilkadziesiąt artykułów o tym kraju. Wszystkie znajdziesz tutaj (klik!). A jeśli nie chcesz ominąć nowych blogowych tekstów, to dołącz do fanów bloga na Facebooku. Publikujemy nawet 3 razy w tygodniu!
Dzięki za przeczytanie artykułu!
Mam na imię Agnieszka i od 8 lat prowadzę blog i opowiadam wam o świecie. Napisałam 4 przewodniki turystyczne i ponad 500 artykułów podróżniczych. Większość z nich przeczytacie na tym blogu. Zapraszam do dalszej lektury. Na górze macie menu, a tam wszystkie teksty 🙂
~Agnieszka
18 lipca, 2016Lubię dobrze zjeść, ale wpisy dotyczące potraw nie przykuwają zbyt często mojej uwagi. W tym przypadku jest inaczej i mam wrażenie, że kilka z tych potraw idealnie trafiłoby w mój gust. Zwłaszcza pierwsze dania :)Orientujesz się czy w Polsce jakaś knajpa serwuje przyzwoitą namiastkę tamtejszej kuchni?
~Agnieszka
18 lipca, 2016Lubię dobrze zjeść, ale wpisy dotyczące potraw nie przykuwają zbyt często mojej uwagi. W tym przypadku jest inaczej i mam wrażenie, że kilka z tych potraw idealnie trafiłoby w mój gust. Zwłaszcza pierwsze dania :)Orientujesz się czy w Polsce jakaś knajpa serwuje przyzwoitą namiastkę tamtejszej kuchni?
~łukasz kędzierski: podróże i fotografia
15 lipca, 2016Za czasów około studenckich wielokrotnie bywałem w rejonie Gardy, gdyż poznawałem tamtejsze rewelacyjne rejony wspinaczkowe, a później kanioningowe. Niestety były to wyjazdy bardzo budżetowe, bo nacisk był na sport, a nie na jedzenie, więc żywiliśmy się bardzo budżetowo na kempingach pichcąc coś na maszynce do gotowania.
To co pokazałaś wygląda bardzo dobrze i wierzę, że smakuje wybornie, lecz zdjęcia sugerują że to raczej drogie knajpy: duży talerz, a na nim niewielkie porcje. Możesz napisać mniej więcej ile trzeba mieć ze sobą aby móc spróbować takich dań?
Agnieszka Ptaszyńska
15 lipca, 2016Porcje były duże 😉 Tylkoo braliśmy głównie dania degustacyjne, by więcej spróbować. Ceny bardzo różne. Faktycznie są tu luksusowe restauracje, ale takie, gdzie zjesz risotto za 7 euro też.
~łukasz kędzierski: podróże i fotografia
15 lipca, 2016Za czasów około studenckich wielokrotnie bywałem w rejonie Gardy, gdyż poznawałem tamtejsze rewelacyjne rejony wspinaczkowe, a później kanioningowe. Niestety były to wyjazdy bardzo budżetowe, bo nacisk był na sport, a nie na jedzenie, więc żywiliśmy się bardzo budżetowo na kempingach pichcąc coś na maszynce do gotowania.
To co pokazałaś wygląda bardzo dobrze i wierzę, że smakuje wybornie, lecz zdjęcia sugerują że to raczej drogie knajpy: duży talerz, a na nim niewielkie porcje. Możesz napisać mniej więcej ile trzeba mieć ze sobą aby móc spróbować takich dań?
Agnieszka Ptaszyńska
15 lipca, 2016Porcje były duże 😉 Tylkoo braliśmy głównie dania degustacyjne, by więcej spróbować. Ceny bardzo różne. Faktycznie są tu luksusowe restauracje, ale takie, gdzie zjesz risotto za 7 euro też.
~Anita
15 lipca, 2016Mniam… pychotka, ale mi zrobiłaś smaka, a to dopiero pora śniadaniowa! Chętnie zjadłabym te szpinakowe kluseczki lub bigoi 😉
~Anita
15 lipca, 2016Mniam… pychotka, ale mi zrobiłaś smaka, a to dopiero pora śniadaniowa! Chętnie zjadłabym te szpinakowe kluseczki lub bigoi 😉
~Mona
13 lipca, 2016Wszystko, ale to wszystko wygląda przepysznie. Cieszę się, natomiast, że przypominasz o tym, że dobre wizualnie nie zawsze znaczy dobre w ogóle 🙂 Czasami lepsza jest lampka wina i piękny widok, niż średnie, bądź słabe doznania.
Jutro, natomiast, mam w planach na obiad strangolapret – właśnie przez Twoje zdjęcia i opisy.
~Mona
13 lipca, 2016Wszystko, ale to wszystko wygląda przepysznie. Cieszę się, natomiast, że przypominasz o tym, że dobre wizualnie nie zawsze znaczy dobre w ogóle 🙂 Czasami lepsza jest lampka wina i piękny widok, niż średnie, bądź słabe doznania.
Jutro, natomiast, mam w planach na obiad strangolapret – właśnie przez Twoje zdjęcia i opisy.
~Dee
13 lipca, 2016Oglądając twoje niesamowite zdjęcia zrobiłam się okropnie głodna. Uwielbiam włoską kuchnię i dzięki bardzo za ten artykuł. Zawsze podróżując szukamy wczesniej dobrych restauracji, bo jedzenie w różnych miejscach to nieodłączna część naszych włóczęg. Okolice Gardy dopiero przed nami, więc na pewno skorzystam z twoich rad, gdy będziemy jechać
~Dee
13 lipca, 2016Oglądając twoje niesamowite zdjęcia zrobiłam się okropnie głodna. Uwielbiam włoską kuchnię i dzięki bardzo za ten artykuł. Zawsze podróżując szukamy wczesniej dobrych restauracji, bo jedzenie w różnych miejscach to nieodłączna część naszych włóczęg. Okolice Gardy dopiero przed nami, więc na pewno skorzystam z twoich rad, gdy będziemy jechać
~kamieverywhere
13 lipca, 2016O proszę, nie spodziewałabym się, że okolice Gardy to rejon typowo mięsny… Mnie uwiodły te trufle z risotto, chcę je spróbować teraz! 😉
~kamieverywhere
13 lipca, 2016O proszę, nie spodziewałabym się, że okolice Gardy to rejon typowo mięsny… Mnie uwiodły te trufle z risotto, chcę je spróbować teraz! 😉
~Marta
10 lipca, 2016Marzę, aby wybrać się kiedyś nad jezioro Garda. Najbardziej przekonują mnie piękne widoki, ale po tym wpisie mam ochotę dodatkowo spróbować tych wszystkich przepysznych dań i deserów. Bardzo smakowity wpis! 🙂
~Marta
10 lipca, 2016Marzę, aby wybrać się kiedyś nad jezioro Garda. Najbardziej przekonują mnie piękne widoki, ale po tym wpisie mam ochotę dodatkowo spróbować tych wszystkich przepysznych dań i deserów. Bardzo smakowity wpis! 🙂
~Aga
9 lipca, 2016O Boże, złamałaś mi serce, jestem taka głodna a wszystko takie piękne…
Agnieszka Ptaszyńska
10 lipca, 2016Ja usycham z tęsknoty 😉
~Aga
9 lipca, 2016O Boże, złamałaś mi serce, jestem taka głodna a wszystko takie piękne…
Agnieszka Ptaszyńska
10 lipca, 2016Ja usycham z tęsknoty 😉