![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
150 na godzinę. Ściągam na chwilkę nogę z gazu, by wrócić do akceptowanej przeze mnie prędkości. Dopiero co kupiłam moje nowe autko, pierwszy raz jadę nim 1000 km i od razu pozwalam sobie na szaleństwa. Nie powinno tak być. Spokojniej.
Przekraczamy wreszcie granicę ze Słowenią. Zaraz na granicy kupujemy wjazdówkę do tunelu, którym wita nas kraj. Tunel metaforyczny. Żegnamy się nim z zachodnioeuropejską Austrią i wjeżdżamy do jej słowiańskiej, postkomunistycznej i niewątpliwie tańszej przyjaciółki.
[wp_geo_map]
Nie mija nawet pół godziny i już dojeżdżamy do największej atrakcji tego malutkiego kraju. Droga która prowadzi nas z granicy wjeżdża niemal do jeziora. Po drodze mijamy urokliwe wille, promenadą spacerują wakacjusze, a w górze króluje zamek.
-Ale numer z tą Słowenią – nie możemy się nadziwić. – Dopiero co stawiamy na niej pierwszy krok i od razu – jezioro Bled.
Bled, Słowenia – kurort środkowej Europy
Jezioro Bled to przy Jaskini Postojnej największa atrakcja Słowenii. Cały internetowy świat raz na jakiś czas obiegają zdjęcia z tego ślicznego zakątka alpejskich lasów. Nad jeziorem wznosi się majestatyczny zamek, kolebka słoweńskiej kultury. Co więcej – na jeziorze znajduje się wyspa z malowniczym kościółkiem, do którego przypływa się na łodzi.
Tyle wie większość z nas. Jednak jak jeszcze ugryźć jezioro Bled? Czy to faktycznie tajemnice jezioro w środku lasów, do którego trudno dotrzeć? Jakie atrakcje serwuje nam okolica? Czy mamy tu przyjechać na godzinę czy może na kilka dni? Na te wszystkie pytania postaram się odpowiedzieć w dzisiejszym artykule.
Bled – atrakcje najsłynniejszego jeziora Słowenii
Przyjeżdżamy do miejscowości Bled i kwaterujemy się w hotelu nad brzegiem jeziora. Niemal od razu schodzimy nad jego brzegi, tam czeka już na nas romantyczna łódka, którą płyniemy na słynną wyspę Blejski Otok. Piotr wiosłuje, ja dzielnie fotografuję okolicę. Bled zrobił na mnie wrażenie głównie z powodu swojego dziewiętnastowiecznego charakteru. Piękne wille wpadają wprost do jeziora i ciągną się daleko w ląd. Nad nimi zaczynają się majestatyczne Alpy Julijskie.
Podpływamy na słynną wyspę, gdzie w tutejszym kościele odbywa się właśnie ślub. Siadamy przy kawie na tarasie i obserwujemy turystów. Przede wszystkim niemieckojęzycznych – nic dziwnego, Bled jest w końcu przy samej granicy. Po godzinie wracamy na ląd. Jest jeszcze co nieco do zobaczenia.
Na pocztówkach kościołowi na Blejskim Otoku zwykle towarzyszy położony nad brzegiem jeziora zamek. To zamek Bled (Blejski grad), najstarszy zamek na Słowenii.
Młoda państwowość, jaką niewątpliwie ma Słowenia, robi co może, by stworzyć narodową mitologię. Szybko doszukuje się świętej góry (Triglav), słoweńskiego wodospadu (Savica) czy słoweńskiego wieszcza. Zamek w znacznej mierze poświęcony jest temu tematowi. Zobaczymy na nim drukarnię i wystawę o najstarszej słoweńskiej księdze i małe muzeum historii Słowenii.
Przydaje się ten tekst? Możesz powiedzieć dziękuję. 🙂 Jeśli szukasz noclegu nad Bledem, zarezerwuj go przez ten link! Ty nie zapłacisz nic więcej, a ja dostanę prowizję. Dzięki!
Kremna rezina – Historia ciasta znad Bledu
Wreszcie coś dla ciała. Bled znany jest przede wszystkim z jeziora. Oczywiście. Ale niemal każdy w Słowenii kojarzy go jeszcze z jedną rzeczą – kremną reziną. Albo mówiąc po polsku – z kremówką.
Jak kremówki to do Wadowic? Nie w Słowenii. W Słowenii na kremówki jedzie się nad Bled. Tam w wybudowanym nad samym jeziorem Grand Hotelu (topowy adres miasteczka) sześćdziesiąt lat temu został wymyślony przepis na ciasto doskonałe. Cztery razy większe niż serwowane zwykle kawałki (to prawda! Kremna rezina jest jak obiad.), jest jednocześnie niezwykle lekkie. Ciasto jest przekładane 7 razy, by w końcu zostać upieczone dokładnie nad ranem, tego samego dnia gdy je spożywamy. Ciasto podawane jest na tarasie nad samym jeziorem. Czy mogłoby być lepiej?
Wycieczki z Bledu
Nie ulega wątpliwości, że nad Bledem można spędzić swoje wakacje. Wybrać się tutaj na kilka dni, codziennie rano biegać dookoła jeziora, wieczorem przejść się na spacer lub usiąść z lampką wina. Ale nie byłabym sobą, gdybym nie zachęciła do zwiedzenia okolicy. Mogliście przeczytać już wcześniej, że moim głównym celem wycieczki do Słowenii było wejście na Triglav w Alpach julijskich. Jest to szlak, który można robić tak z okolic jeziora Bohinj, jak i z samego Bledu. Polecam (bardzo!) zaawansowanym piechurom, a dla reszty przygotowałam poniższe propozycje.
Przeczytaj relację z trzydniowego trekkingu na Triglav!
Radovljica – nieznane cacuszko nieopodal jeziora
Ta jesień jest przeraźliwie wielkomiejska. W dwa miesiące zaliczyłam Rzym, Paryż i Londyn. Jednak moje serce, szczególnie w czasie podróży, należy do małych historycznych miasteczek. Gdy jechałam do Słowenii, koniecznie chciałam o takie zahaczyć.
Zaczęłam szukać czy w pobliżu Bledu jest coś wartego zobaczenia. I niemal natychmiast na blogach podróżniczych natrafiłam na nią – Radovljicę.
Raovljica to maleńka miejscowość z renesansowym centrum, nie dalej niż 15 km od Bledu. Nie ma w niej dużo do zobaczenia. Tak naprawdę może się poszczycić jedną zabytkową ulicą z trzema kawiarniami i dwoma muzeami. Przypomina mi trochę południowe Morawy, gdzie architektura jest niemal taka sama. Polecam odwiedzić muzeum miodu. Mają w nim przepięknie malowane ule. I wiecie co – w sumie polecam właśnie tu znaleźć swój pensjonat. Wziąć rowery i zjechać okolicę. Unikniecie wtedy bledowych tłumów.
Bohinj czy Bled – które jezioro wybrać
Wreszcie kolejna niespodzianka. Jeśli czytacie o Słowenii, to z pewnością wpadła wam w oczy nazwa Bohinj. To drugie po Bledzie słynne jezioro Słowenii. Tak jak Bled został zagospodarowany na potrzeby luksusowej turystyki i znajdziemy w nim takie atrakcje, jak kurort z restauracjami i kasynami, tak Bohinj to jezioro natury i sportu.
Na jego tafli po kolei przepływają kajaki i SUPy, na punkcie których oszalała cała Słowenia. Tutaj właśnie znajduje się główna baza wypadowa na Triglav i inne szczyty Alp Julijskich. Tu w końcu jest przyjemna góra Vogel, na którą turyści wjeżdżają kolejką i z której jest piękny widok na jezioro i wysokie szczyty Alp. Chcesz spędzić wakacje aktywnie? Wybierz Bohinj. Zależy ci na kulturze i uzdrowiskowej atmosferze? Bled jest miejscem dla Ciebie. Proste.
Bled – oczekiwania vs. rzeczywistość
Wychowana przez rodziców na turystyce Europy zachodniej (wiecie, te lata dziewięćdziesiąte ;)) mało wiedziałam o Słowenii. Bled miał być perełką spoza szlaku, ukrytą głęboko w lasach, do którego prawdopodobnie dojazd jest bardzo utrudniony. Nieprawda. Jest tętniącym życiem kurortem, w którym odbywają się wesela największych szych świata. W dużej mierze przypomina mi Gardę i jej śródziemnomorskie miasteczka. Tak jak wyobrażałam sobie Bled wygląda za to Bohinj. Kościółek nad jeziorem, góry wpadające do wody. Ciągle wielu turystów, ale już innych. Wybieram Bled czy Bohinj? Bled wciąż uważam za bardziej urodziwy. Ale wakacje spędzam nad sportowym Bohinjem.
Podobał Ci się tekst? Kolejne też będą fajne! Dołącz do dziesiątek tysięcy czytelników, którzy śledzą tego bloga i polub go na Facebooku. Dzięki. 🙂

Dzięki za przeczytanie artykułu!
Mam na imię Agnieszka i od 8 lat prowadzę blog i opowiadam wam o świecie. Napisałam 4 przewodniki turystyczne i ponad 500 artykułów podróżniczych. Większość z nich przeczytacie na tym blogu. Zapraszam do dalszej lektury. Na górze macie menu, a tam wszystkie teksty 🙂
Marcin
27 kwietnia, 2021Mam pytanie odnośnie zamku nad Jeziorem Bled, podała Pani cenę za jego zwiedzanie. Ale czy można wejść bezpłatnie na jego dziedziniec i skorzystać z restauracji która się tam mieści? Przy okazji zaznając widoków 🙂
Agnieszka Ptaszyńska
29 kwietnia, 2021niestety nie – cena jest już za wejście na dziedziniec.
Wypad z domu
15 czerwca, 2019Jest pomysł na Słowenię w tym roku przy okazji meczu Polski – 2-3 dni na zwiedzanie + kibicowanie. Trochę się boję takich hitów jak Bled, bo one bywają rozczarowujące, lecz chyba trzeba się samemu przekonać. Zastanawiam się jeszcze nad jaskiniami – macie jakieś doświadczenia? Byłem na Słowacji, w Turcji, w Polsce i mam wrażenie, że dla laika wszystkie są niemal takie same :))
Domi
6 sierpnia, 2018Czy w tych jeziorach BOHINJ i BLED można się kąpać? Są gdzieś wyznaczone kąpieliska?
Agnieszka Ptaszynska
6 sierpnia, 2018w Bohinju na pewno. W Bledzie szczerze powiem, nie widziałam,ale też nie przyglądałam się.
~Kasia
25 lipca, 2017Kierując sie do pięknego Bled,zwłaszcza od strony austriackiej,grzechem jest nie “zahaczyć” o Vintgar. Polecam. Absolutne “must see”
Agnieszka Ptaszyńska
27 lipca, 2017o, nie słyszałam. Dzięki
~Kasia
25 lipca, 2017Kierując sie do pięknego Bled,zwłaszcza od strony austriackiej,grzechem jest nie “zahaczyć” o Vintgar. Polecam. Absolutne “must see”
Agnieszka Ptaszyńska
27 lipca, 2017o, nie słyszałam. Dzięki
~Magda
25 listopada, 2016Choć Słowenia przepędziła nas deszczem to zanim to się stało … zauroczyła. Okolice Bledu są niesamowicie malownicze. Polecamy wąwóz Vintgar oraz wodospad Savica (to już okolice jeziora Bohinj). Z miasteczek to jeszcze Skofje Loke – jakieś 30 min od Bledu. Uwielbiam oglądać tak piękne zdjęcia ze Słowenii – dziękuje 🙂
~Magda
25 listopada, 2016Choć Słowenia przepędziła nas deszczem to zanim to się stało … zauroczyła. Okolice Bledu są niesamowicie malownicze. Polecamy wąwóz Vintgar oraz wodospad Savica (to już okolice jeziora Bohinj). Z miasteczek to jeszcze Skofje Loke – jakieś 30 min od Bledu. Uwielbiam oglądać tak piękne zdjęcia ze Słowenii – dziękuje 🙂
~Ania
18 listopada, 2016Urokliwe miejsce. Z Bledu warto też udać się do wąwozu Vintgar.
Jeziora Bohinj nie widziałam, ale kiedyś to nadrobię, bo chętnie wrócę jeszcze do Słowenii 🙂 Pozdrawiam
~Ania
18 listopada, 2016Urokliwe miejsce. Z Bledu warto też udać się do wąwozu Vintgar.
Jeziora Bohinj nie widziałam, ale kiedyś to nadrobię, bo chętnie wrócę jeszcze do Słowenii 🙂 Pozdrawiam
~urlender.com
15 listopada, 2016Gruntownie i prosto zdefiniowane. Dobry wpis!
~urlender.com
15 listopada, 2016Gruntownie i prosto zdefiniowane. Dobry wpis!
~Tati
13 listopada, 2016Przyda się wszystko w maju.
~Tati
13 listopada, 2016Przyda się wszystko w maju.
~z własnego niedoświadczenia
11 listopada, 2016Bled – to moje niezrealizowane (niestety) jeszcze marzenie. Jak tylko moje dziecko podrośnie to po prostu nie daruję sobie jeśli nie spędzę tam choćby dnia. Niestety przerażają mnie trochę ceny pobytu w Bled, dlatego planuję raczej spędzić tam maksymalnie jedną noc a resztę urlopu już przeznaczyć na wypoczynek na Chorwacji. Tam z kolei, marzą mi się Plitwice:)
Agnieszka Ptaszyńska
11 listopada, 2016W Bledzie faktycznie może być drogo. Dlatego właśnie polecam zatrzymać się przy Bohinji lub w Radovljicy. Np. Radovljica od 170 zł za pokój
~z własnego niedoświadczenia
11 listopada, 2016Bled – to moje niezrealizowane (niestety) jeszcze marzenie. Jak tylko moje dziecko podrośnie to po prostu nie daruję sobie jeśli nie spędzę tam choćby dnia. Niestety przerażają mnie trochę ceny pobytu w Bled, dlatego planuję raczej spędzić tam maksymalnie jedną noc a resztę urlopu już przeznaczyć na wypoczynek na Chorwacji. Tam z kolei, marzą mi się Plitwice:)
Agnieszka Ptaszyńska
11 listopada, 2016W Bledzie faktycznie może być drogo. Dlatego właśnie polecam zatrzymać się przy Bohinji lub w Radovljicy. Np. Radovljica od 170 zł za pokój