
Glinianki
Rozumiecie już więc, czemu mam tak ogromny sentyment do tego miejsca. Była to pierwsza z wielu mało odpowiedzialnych wypraw, które uskuteczniłam w czasie mojego żywota. I wyobraźcie sobie, z jak wielką ulgą oddycham teraz, gdy moje dzieci uważają, że najlepsze głupoty robi się z mamą, i wcale nie trzeba mi zwiewać.
Stara Cegielnia
Historię Konstancina opisałam tu. Jedyne na Mazowszu uzdrowisku budowało się dość… nagle. Ogromna ilość cegieł sygnowana była trzema faktoriami – Chylice, Obory, Łubna. To tu wypalano solidne czerwone fabrykanty. Tutejsza gleba, mocno związana z meandrującym korytem Wisły, i Jeziorki jest bardzo bogata w iły i gliny. Liczne są więc w okolicy zarówno cegielnie, jak i piaskowe wydmy. Z racji wylanych przy wydobyciu glinianek i komina Stara Cegielnia w Chylicach jest najbardziej znana. Uważa się, że pierwsze cegły wypalono w okolicy roku 1896, gdy budowano pierwsze wille, jednak raczej mało prawdopodobne jest, by na ciągnącej się skarpie starorzecza Wisły od Słomczyna do Obór nie korzystano wcześniej.



Współczesna wycieczka
Z jednej strony teren napawa smutkiem, szczególnie miłośników zorganizowanych parków, z drugiej brak tu jakiegokolwiek kiczu i nowoczesności. Stara cegielnia to oaza i my bardzo ją za to lubimy. Wyprawa z wózkiem jest możliwa, jednak dobrym, przystosowanym do jazdy lffroadowej sprzętem. Dla posiadaczy zwykłych parasolek polecam raczej chustę lub nosidło. Stawy są dwa, można je okrążyć ścieżkami w starych, nierównych jarach. Tembru nadały tu odkrywki. Jest więc bardzo różnorodnie.





Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.
Co myślisz?