Zależna w podróży – blog podróżniczy z sensem

Mołdawia: czy warto tam jechać? Mamy aż 10 powodów!

Już od paru lat do stolicy Mołdawii można dolecieć z Warszawy bezpośrednim lotem. Wielu już się odważyło z tego połączenia skorzystać i odwiedzili tą wyjątkową byłą republikę radziecką, odwiecznie rozdartą między wpływy rosyjskie i rumuńskie. Mały i biedny kraj ma jednak parę niebywałych asów w rękawachi, więc jeśli się zastanawiasz jakie może być 10 powodów dla których musisz przyjechać do Mołdawii, to odpowiedź jest tu! My w tym roku pobiliśmy własny rekord. Najpierw grzaliśmy się tam w pełnym słońcu od połowy maja do połowy lipca, by potem położyć wisienkę na torcie w postaci październikowego Święta Wina. Wiemy już o Mołdawii naprawdę dużo.

Czy warto jechać do Mołdawii? 10 dowodów, że tak!

Wino i Festiwal Wina.

To musi być numer jeden. W Mołdawii o historii wina można dowiedzieć się wszystkiego. Są tu zarówno rozległe kombinaty rozlewające miliony butelek rocznie, jak i małe manufaktury z organicznym winem. Kilometrowe piwnice pełne złotych trunków, w których gubił się Gagarin (w piwnicach i trunkach pewnie też), oraz oddychające banie na świeżym powietrzu. Koniecznie wpaść trzeba do czterech: Asconi, która jest bardzo nowoczesna i produkuje wiele ciekawych nut, Castel Mimi, ze względu na bardzo okazały charakter obiektu, Et Cetera, bo to najpiękniejsza bajka świata i Milesti Mici, bo to jest podziemne miasto. Jeśli temat win Cię kręci, to koniecznie wybierz się do Mołdawii w trakcie październikowego Święta Wina.

Jedzenie Mołdawii

Mołdawski czarnoziem wydaje najsmaczniejsze plony na świecie. Owoce i warzywa są tak dopieszczone przez słońce, że po spróbowaniu mołdawskiego pomidora prawdopodobnie już żaden inny nie okaże się smaczny. Za bryndzę mogę dać się pokroić. Ida też. Regionalne potrawy – placinta, gołubcy, mamałyga, zupa zama, grillowane na ogniu mięsa i warzywa. Wszystko zachwyca.

Ludzie i gościnność.

Mołdawia, choć to kraj niewielki, jest wielokulturowy. Najbardziej niesamowite historie jakie słyszałam to właśnie te o tym, co ludzie mówią podczas spisu ludności o swojej narodowości. Piane są też pieśni pochwalne na cześć ZSRR (na północy) i Rumunii oraz sojuzu zachodniego (na południu). Mieszkańcy bez względu jednak na poglądy polityczne są mega gościnni i pomocni. Wszyscy się wtrącają w wychowywanie dzieci, ale zupełnie to nie razi, raczej jest urocze.

Monastyry.

Olbrzymia siła! Niby prym wiedzie wystawne Curchi, ale najbardziej chwytają za dusze wydrążone w skałach surowe cele Saharny czy bliskie natury Calaraseuca. Monastyrów w Mołdawii jest kilkadziesiąt, wszystkie mają bardzo trudną sochistorię, kiedy pełniły przeróżne funkcje, od magazynów, po szpitale psychiatryczne.

Polonia w Mołdawii

Zwykle to nie jest to czego za granicą szukam (a najczęściej wręcz przeciwnie). W Mołdawii jednak spotkamy przodków ludzi, którzy często wyjechali z Polski przed wojną, może się więc okazać, iż jest to zagubiona inteligencja, której tak bardzo w narodzie brakuje. Polskie domy działają w Kiszyniowie i w Bielcach, a polską wsią nazywana jest Styrcza.

Natura.

Obezwładnia. Mołdawia jest dnem pradawnego Morza Sarmackiego. Lekko pofalowana, mega żyzna, jest tu wiele wylęgających formacji skalnych. Nie ma ciągłości zabudowy, jest piękno po horyzont. Można sobie po prostu iść.

Bazary.

W każdym mieście, nawet po parę. Można na nich kupić wszystko, od truskawek, przez arbuzy, proszek do prania, olej, bryndzę, po kapcie. Są malownicze, chaotyczne i bardzo, ale to bardzo fotogeniczne!

Socperły.

Co dwa kroki. Mołdawia była w czasach ZSRR bardzo dofinansowywana. Brutalistyczne cuda wyrastały wszędzie i gęsto. Mnie ta sztuka porusza! Nawet bloki. A mozaiki to już w ogóle. ♥

Opuszczone rezydencje.

Nas zachwycił park Taul. Hektary lasów,stare zabudowania, rozbite szkoło. Zniszczone, ale mega klimatyczne. Miejsce do którego nie dotarliśmy, to stara baza podziemna baza przeciwatomowa, ale spokojnie, mamy adres! 🙂

Folklor, tradycja i Ia Mania.

Ponieważ zarówno państwowość mołdawska, jak i język są dość młode, to również bardzo pielęgnowane. Przy każdej okazji ludzie się przebierają w tradycyjne stroje, w restauracjach na ścianach są tapety z przedrukiem z pledu, dywany zdobią co tylko mogą. W lipcu jest organizowany festiwal folkowy Ia Mania, kolejny doskonały powód, by wybrać się do Mołdawii.

Pola słoneczników.

Zaczyna się na początku lipca i trwa ta impreza do końca sierpnia. Hektokilometry zółci po horyzont. Trudne do uchwycenia, bo zawsze patrzą na wschód, ale warto je uchwycić.

Czy nasze 10 powodów dla których musisz przyjechać do Mołdawii Cię przekonały do kupna biletów?

Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina. Znajdziesz tu dużo więcej tekstów o Mołdawii (klik).

Exit mobile version