To nie będzie typowy dla mnie opis hotelu. Wiecie, że jestem typem “zajrzę w każdy kąt”, wstanę przed świtem, by sfotografować pusty basen. Nie tym razem. Hotel Narvil odwiedziliśmy realizując projekt “12 pomysłów na weekend bez dzieci” i… popłynęliśmy w odpoczynku. Miejsce jest położone nad samą Narwią, jedynie trzeba zejść ze skarpy, by znaleźć się nad rzeką, która jest szeroka jak jezioro, robi kolosalne wrażenie! Obiekt jest olbrzymi i szalenie popularny. Ja nie byłam tam w ramach współpracy, więc nie miałam przydzielonego pracownika, który mnie by oprowadził, a nie chciałam wprawiać w zakłopotanie hotelowych gości. Marketing jednak tu bardzo dobrze działa, i masę zdjęć znajdziecie tu, a ja Wam opowiem, co nam się podobało, a co mniej.
Hotel Narvil – na romantyczny wypad, czy dla rodzin?
Gdy wyjeżdżamy we dwójkę, często wybieramy takie miejsca jak Różana Rezydencja – oaza dla dorosłych, bardzo kameralny pałacyk, parę pokoi, cichy klimat. Hotel Narvil to olbrzymie centrum rozrywkowe można rzec. Działają tu dwie restauracje, od wczesnych godzin na śniadaniu jest tłoczno, na dzień dobry dostaje się rozpiskę z aktywnościami przygotowanymi dla gości (koniecznie weźcie udział w zajęciach fitnes na basenie). Więc zdecydowanie dla rodzin! Tu aż się prosi o integrację, zagadywanie ludzi, wspólnie, miło spędzony czas blisko natury.
Atrakcje w Hotelu Narvil.
Jest masa stref, i na sto procent nie odwiedziliśmy wszystkich. Oczywiście najbardziej klasyczna – basen – to długi akwen (duży plus!) z ratownikiem (drugi) i wielkim oknem na sosnowy las (trzeci). Jest brodzik dla dzieci, jacuzzi, sauny. Strefa SPA, w której można indywidualnie dobrać zabiegi. Jest siłownia (w której jest wszystko co siłaczowi potrzebne, tylko trochę ciasno), no i boisko do squasha oraz stół do ping-ponga. Klub Narvilek dla dzieci to sposób na deszczowe dni, lub ciemne, zimowe wieczory. Jest spory, plac zabaw ogrom trawników z leżakami i boiska do gier zespołowych na zewnątrz. Jest klub nocny ze stołami do bilarda.
Restauracja serwuje fenomenalne dania, jest duży ogródek na patio.
Pokoje są minimalistyczne urządzone, my mieliśmy taki z wielkim lustrem i zdjęciem lasu, a kolejny las za panoramicznym oknem. Słabo jest rozwiązana komunikacja – jest mało wind, a obiekt bardzo rozległe, więc przy rezerwacji zaznaczcie, że zależy Wam na pokoju blisko klatki schodowej.
Jeśli chcecie zarezerwować pokój, rezerwację możecie zrobić przez ten link. Dzięki temu wpadnie nam mała prowizja.
Ścieżka dydaktyczna wzdłuż rzeki.
Ale oczywiście, że dla nas największą atrakcją była ściecha. Znamy ją, już tu byliśmy z dziećmi. To dydaktyczne cudo ciągnące się od Serocka do Jadwisina. Są plansze edukacyjne, plażki, szuwary, pomosty. Można na rowerze, aczkolwiek teren jest pofalowany i w części piaszczysty.
Inne miejsca, które polecamy do spania na Mazowszu!
Artykuł początkowo ukazał się na blogu Podróżująca Rodzina.
Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.
Co myślisz?