Jezioro Sevan i przygotowania do Armenii
Spędziłyśmy pół dnia nad jeziorem Sevan. Powiedziałabym, że wręcz myknęłyśmy jego brzegiem, by dostać się do, w naszych głowach owianego już legendami, Erywania.
Właściwie myknęłyśmy przez całą Armenię. Okazało się, że planując wyprawę nie byłyśmy przygotowane na jedno: granica turecko-ormiańska jest granicą …