Z czym kojarzy się wam Emilia Romania? Bolonia! To na pewno. Tam latają samoloty, a ona sama w sobie jest moim ulubionym włoskim miastem. Rimini – tam się jeździ najczęśćiej. Zawalony każdy metr przestrzeni na plaży, ale za to imprezy… nieziemskie. W końcu wielka trójka UNESCO: piękna Ferrara, mozaikowa Rawenna i katedralna Modena. Z czymś jeszcze? Z samochodami (Ferrari jest z Modeny) i jedzeniem: Parma to znakomity parmezan i szynka parmeńska, Modena i Reggio Emilia to ocet i lambrusco. A sama Bolonia to makarony, makarony, nieziemskie makarony.
Ok. Z czymś jeszcze?
Jadąc ostatnio do Emilii Romanii na pewno nie kojarzyłam jej z małymi, odciętymi od świata miasteczkami. A odwiedziłam kilka takich, w których mogłabym pozostać na długo. Poczytajcie o 5 miasteczkach Emilii Romanii, które podbiły moje serce.
5. Castelvetro
Nieustatnnie mi się myli z sycylijskim Castelvetrano, choć tylko z nazwy. Castelvetro, w przeciwieństwie do swojego sycylijskiego brata, to niesamowicie cicha miejscowość, w której – zapewniam – byłam jedyną turystką. Znajduje się w pobliżu Modeny i znane jest z umieszczonej tu wielkiej szachownicy i wieży zegarowej. Wyróżnia się tym, że nie wyróżnia się niczym więcej. Tu się nie zwiedza. Tu się odpoczywa.
Poszukaj noclegów w Castelvetro.
4. Torrechiara
Jeden z wielkich zamków prowincji Parmy i Piacenzy (jest ich kilkadziesiąt). Uważany za jeden z najbardziej okazałych. Miejscowość trochę bardziej turystyczna niż poprzednia, choć byłam tu w weekend, więc może dlatego było więcej osób. Dla mnie dzieli się na dwie części: okazały, ale to naprawdę okazały, zamek, do którego koniecznie trzeba zajrzeć dla tamtejszych fresków naściennych (nieznane cudo!) i samo miasteczko, które się do niego przytuliło, a w którym są knajpki i winnice. Uwiódł mnie fakt, że właściciel jednej z nich nie wiedział z jakich winorośli zrobione jest jego wino. Po tygodniach nauk o szczepach sycylijskich i modeńskich, mogłam się tylko uśmiechnąć.
3. Dozza
Miasteczko na wzgórzu położone najbliżej Bolonii. Gdy po nim spacerowałam – mimo że w sezonie – sprawiało wrażenie zupełnie martwego. Była tu otwarta jedna restauracja i muzeum w zamku, który do niedawna stanowił tutejszą główną atrakcję.
Do niedawna, bo powstały tu dwie świetne inicjatywy. Po pierwsze Dozza została „pomalowana”. Niemal na każdym murze znajduje się mural. Raz na dwa lata we wrześniu odbywa się tu biennale w czasie którego artyści uliczni malują na tutejszych domach kolejne dzieła. Kolejne będzie w 2015 roku.
Oprócz tego znajduje się tu fantastyczna winoteka w zamku. Sprzedają w niej niezliczone ilości lokalnego wina. Gdy zadzwoni się wcześniej, można się umówić na degustację lub lekcję o winie.
Doza znajduje się na biegnącym przez Emilię Romanię szlaku rowerowym.
2. Comacchio
Wenecja Emilii Romanii! No, Wenecyjka. Pozbawiona tego, co w Wenecji najgorsze, czyli tłumów turystów. Jest wymarzonym celem wycieczek na romantyczny długi weekend. Poprzecinane kanałami miasteczko jest jak z bajki. Co więcej, leży nad deltą rzeki Pad. Ooooolbrzymią, przy której nasze rozlewisko Warty wpadającej do Odry się umywa. A porównuję z Wartą, gdyż tak jak ona jest w Polsce najlepszym miejscem „na ptaki”, tak we Włoszech w Birdwatchingu króluje właśnie delta rzeki Pad. Nie zaopatrzona w lornetkę, super obiektyw i cierpliwość na ptactwa się nie wybrałam, ale za to kawę na łodzi na kanale w Comacchio wzięłam. Żeby wam uzmysłowić o jakiej pozbawionej turystów dziurze mówię, pochwalę się: za cappucino zapłaciłam 1,20 euro.
Jeśli ciekawi was Comacchio, to koniecznie zajrzyjcie do artykułu o całej delcie Padu, którego Comacchio jest niekwestionowaną stolicą.
1. Brisighella
Pierwsze miejsce zdecydowałam się przyznać Brisighelli, choć bliższe prawdy jest stwierdzenie, że jest to miejsce ex aequo z Commacho. Brisighella to brama w leżące na południu Emilii Romanii Apeniny. Miasteczko, którego historia sięga średniowiecza, jest przeurocze. Posiada dwa zameczki do których można się przejść, wychodzi z niej kilka górskich szlaków, a ono samo w sobie jest… zabójczo urokliwe. Mnie szczególnie ujęła średniowieczna pokryta dachem ulica Via degli Asini – unikalna na skalę światową. Żeby wam uzmysłowić jak wygląda, pomyślcie o domach wypoczynkowych. Wchodzi się na piętro jeszcze „na zewnątrz” i tarasem idzie się do poszczególnych pokoi, przed którymi stoją krzesełka. Tak było też tu. Najpierw weszłam po schodach, potem miałam wrażenie, że w butach chodzę komuś po tarasie, a potem – o dziwo – ulica biegła dalej w górę. Jeszcze niedawno biegały po niej osły i muły.
Brisighella w całych Włoszech znana jest ze swoich znakomitych restauracji – taka wiocha, a wszyscy przyjeżdżają tu jeść, jeść i jeść. W czerwcu odbywa się tu festiwal średniowiecza i wtedy całe miasteczko zmienia się w żywy teatr.
Miasteczko otrzymało certyfikat Slow Life. Tu podobno jakość życia jest jedną z najlepszych na świecie. Cóż, jak sobie wyobrażę siebie z książką, oddychającą tym świeżym powietrzem, jadającą wieczorami w restauracjach te delicje, karmiącą oczy tą estetyką, a nogi trekingiem po tych górach, to mogę powiedzieć tylko jedno – żyłoby się! Btw. Brisighella została wybrana jednym z 10 najpiękniejszych miasteczek we Włoszech.
To co moi czytelnicy: kiedy lecicie do Bolonii, by zabłądzić w niedocenianych miasteczkach Emilii Romanii?
Być może zainteresuje was też:
—> 10 największych atrakcji Bolonii
—> Przepyszna kuchnia Emilii Romanii
—> Wycieczka samochodowa po Emilii Romanii, czyli jak spędzić wspaniałe 2 tygodnie w regionie
Dzięki za przeczytanie artykułu!
Mam na imię Agnieszka i od 8 lat prowadzę blog i opowiadam wam o świecie. Napisałam 4 przewodniki turystyczne i ponad 500 artykułów podróżniczych. Większość z nich przeczytacie na tym blogu. Zapraszam do dalszej lektury. Na górze macie menu, a tam wszystkie teksty 🙂
roman
1 stycznia, 2020Witam. My na świeżo nadajemy z Bolonii. Najpierw wszystkiego najlepszego w roku 2020, oby ta pasja się w tobie rozwijała bo zarażasz nią smiertelnie. To wlasnie ten blog sciągnął nas tu na przełom roku i choć zabawa noworoczna troszkę rozczarowała ( wejście na plac biletowane czego nawet lokali n8e wiedzieli) ale miasto ….cudne. dołożyłbym jeśli mogę jako świeżak dołożyć jeszcze jedno must see. Myślę że Polski cmentarz wojenny jest dobrze zachowany A przecież to Polacy oswobodzali Bolonię. Teraz za twoją radą wyprawa fiatem 500 do San Marino zachaczając oczywiście o Brisighellę. Ja bioŕę auto z siccyly by car, chyba ciut taniej i można wziąćspod dworca A oddać na lotnisku. Taki plan. Serdecznie pozdrawiamy. Jakby było potrzeba wskazówek mamy zaliczony 5 dniowy trop po południowo wschodniej Sycylii mogę coś podpowiedzieć. Pozdrawiamy serdecznie w nowym 2020 roku
admin
1 stycznia, 2020w drodze do San Marino polecam też San Leo!
Emila
17 czerwca, 2018W tym roku po raz kolejny jedziemy do Comachio. Obecnie przygotowuje plan naszego urlopu. Chcialabym odwiedzic m.in. winiarnie. W okolicach ktorego z missteczek znajduja sie winiarnie ktore mozna zobaczyc?
Emila
17 czerwca, 2018W tym roku po raz kolejny jedziemy do Comachio. Obecnie przygotowuje plan naszego urlopu. Chcialabym odwiedzic m.in. winiarnie. W okolicach ktorego z missteczek znajduja sie winiarnie ktore mozna zobaczyc?
Agnieszka Ptaszynska
27 czerwca, 2018koniecznie zajrzyj do Dozzy do winoteki regionu, a do winnic zapraszam w okolice Modeny. Tam robią prosecco!
Acha
27 maja, 2018Świetne wpisy, planuję właśnie podróż poślubną, którą chcemy oprzeć właśnie o takie miasteczka, koniecznie Emilia Romania – Modena, Dozza, Brisighella, Comacchio 🙂 nigdy nie byłam we Włoszech, dlatego mam małą zagwozdkę – zastanawiamy się nad terminem – połowa września lub początek października. Co byście wybrali? Czy pogoda może bardzo się zmienić, październik jest bardzo deszczowy?
Acha
27 maja, 2018Świetne wpisy, planuję właśnie podróż poślubną, którą chcemy oprzeć właśnie o takie miasteczka, koniecznie Emilia Romania – Modena, Dozza, Brisighella, Comacchio 🙂 nigdy nie byłam we Włoszech, dlatego mam małą zagwozdkę – zastanawiamy się nad terminem – połowa września lub początek października. Co byście wybrali? Czy pogoda może bardzo się zmienić, październik jest bardzo deszczowy?
Agnieszka Ptaszynska
1 czerwca, 2018jeśli te okolice to wrzesień. Ale nie będzie dużej różnicy.
~Michał
7 marca, 2017Uciekajcie z dużych miast! Cały urok Italii kryje się w tych małych, gdzie życie płynie swoim rytmem.
~Michał
7 marca, 2017Uciekajcie z dużych miast! Cały urok Italii kryje się w tych małych, gdzie życie płynie swoim rytmem.
~Joanna
21 czerwca, 2015bardzo fajny ” przewodnik” piękne miejsca ,od 15 lat mieszkam koło Reggio Emilia a powiem szczerze na zwiedzanie czasu brak:)))
~Joanna
21 czerwca, 2015bardzo fajny ” przewodnik” piękne miejsca ,od 15 lat mieszkam koło Reggio Emilia a powiem szczerze na zwiedzanie czasu brak:)))
~Nadia vs. the World
27 marca, 2015Mam najpiękniejsze wspomnienia i zdjęcia z tych “nieutartych” ścieżek. Widzę, że Ty też 🙂 Przez Ciebie tęsknię za Europą… To dobra tęsknota. Pozdrowienia z Tajlandii.
~Nadia vs. the World
27 marca, 2015Mam najpiękniejsze wspomnienia i zdjęcia z tych “nieutartych” ścieżek. Widzę, że Ty też 🙂 Przez Ciebie tęsknię za Europą… To dobra tęsknota. Pozdrowienia z Tajlandii.
~Natalia | W Swoim Żywiole
24 marca, 2015W Rimini kupiłam sto lat temu niedobrą pizzę i byłam rozczarowana, bo jak to tak – we Włoszech!? Co do miasteczek, wyglądają one bardzo zachęcająco (szczególnie w porównaniu z tym, co mam ostatnio za oknem!), mam nadzieję, że kiedyś dane mi będzie je odwiedzić. Pozdrawiam!
~Natalia | W Swoim Żywiole
24 marca, 2015W Rimini kupiłam sto lat temu niedobrą pizzę i byłam rozczarowana, bo jak to tak – we Włoszech!? Co do miasteczek, wyglądają one bardzo zachęcająco (szczególnie w porównaniu z tym, co mam ostatnio za oknem!), mam nadzieję, że kiedyś dane mi będzie je odwiedzić. Pozdrawiam!
~Angela
24 marca, 2015świetne zdjęcia zachęcające do wyprawy do Włoch! Szkoda, że dotychczas miałam tak mało okazji, żeby zagłębić się w te włoskie wąskie uliczki.. 🙂
~Angela
24 marca, 2015świetne zdjęcia zachęcające do wyprawy do Włoch! Szkoda, że dotychczas miałam tak mało okazji, żeby zagłębić się w te włoskie wąskie uliczki.. 🙂
~Agnieszka
24 marca, 2015Można powiedzieć, że dorosłam do Włoch. Kiedyś się nimi jarałam, bo robili to wszyscy. Potem, z tego samego powodu, przestałam je lubić – bo banał. Teraz, od pewnego czasu, pokochałam je zupełnie “na świeżo”. Strasznie podoba mi się Commachio. Już sama nazwa brzmi jak rodzaj delikatnej kawy, typ pieszczot, a może deser? W każdym razie coś przyjemnego. Muszę tam kiedyś trafić i… się zaszyć :-).
~Agnieszka
24 marca, 2015Można powiedzieć, że dorosłam do Włoch. Kiedyś się nimi jarałam, bo robili to wszyscy. Potem, z tego samego powodu, przestałam je lubić – bo banał. Teraz, od pewnego czasu, pokochałam je zupełnie “na świeżo”. Strasznie podoba mi się Commachio. Już sama nazwa brzmi jak rodzaj delikatnej kawy, typ pieszczot, a może deser? W każdym razie coś przyjemnego. Muszę tam kiedyś trafić i… się zaszyć :-).
~balkanyrudej
24 marca, 2015Już kilka razy oglądałam zdjęcia z rejonu Emilii Romanii i generalnie ciągle sobie powtarzam, że po prostu muszę tam pojechać. Wspaniała architektura, cudowne widoki. Rozumiem, że zdjęcia robione w trakcie sjesty albo poza sezonem, bo panuje na nich taki spokój i nie widać żadnych ludzi 🙂
~Agnieszka /Zależna w podróży
24 marca, 2015Przeciwnie! Robione w lipcu. To jest właśnie niesamowite w tych włoskich miasteczkach – jest ich tyle, że do wielu turyści po prostu nie docierają. Zamiast odkrywać Emilię Romanię, ściskają się w Toskanii.
~balkanyrudej
24 marca, 2015Już kilka razy oglądałam zdjęcia z rejonu Emilii Romanii i generalnie ciągle sobie powtarzam, że po prostu muszę tam pojechać. Wspaniała architektura, cudowne widoki. Rozumiem, że zdjęcia robione w trakcie sjesty albo poza sezonem, bo panuje na nich taki spokój i nie widać żadnych ludzi 🙂
~Agnieszka /Zależna w podróży
24 marca, 2015Przeciwnie! Robione w lipcu. To jest właśnie niesamowite w tych włoskich miasteczkach – jest ich tyle, że do wielu turyści po prostu nie docierają. Zamiast odkrywać Emilię Romanię, ściskają się w Toskanii.
~Edward
9 grudnia, 2014Warto zejść z utartych szlaków. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam.
~Edward
9 grudnia, 2014Warto zejść z utartych szlaków. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam.
Agnieszka Wawrzyniak
17 sierpnia, 2014Gdybym mogła, to poleciałabym już dziś. Uwielbiam takie ciche, malownicze zakątki leżące poza turystycznym szlakiem:)
Agnieszka Wawrzyniak
17 sierpnia, 2014Gdybym mogła, to poleciałabym już dziś. Uwielbiam takie ciche, malownicze zakątki leżące poza turystycznym szlakiem:)