
Nieoczekiwana atrakcji w krzakach przy torach
Mieszkamy przy tych samych torach, ale kilometr na wschód. To tzw. Nowy Żoliborz, na poprzemysłowym terenie zostały wybudowane masowo bloki. Nie ma starych parków z wiekowymi drzewami, ani jakiegoś sensu w rozplanowaniu. Nasadzenia nie mają racji bytu – pod miastem jest jeden wielki podziemny garaż. Mieszkańcy ratując się czym mogą – na klepiskach wysiewają łąki kwietne, kosztem budżetu obywatelskiego organizują przestrzeń, by była mniej przemysłowa.






Kalinowa łąka
Kalinowa łąka powstała w bliskim sąsiedztwie szyn, przy Powązkowskiej, z boku osiedla Żoliborz Artystyczny. To drewniano-wiklinowe królestwo dla dzikusów, które nie potrzebują kolorowych nawierzchni i poręczy do świetnej zabawy. Sam plac zabaw to trzy wiklinowe schrony oraz tor z pieńków drzew. Tylko tyle i aż tyle. Mam świadomość, że dla wielu to może nie być wystarczający powód by tu dotrzeć. Dlatego zaznaczam – jeśli spodziewacie się cudów, to zapraszam do Fortu Bema, kalinowa łąka to lokalne, fajne miejsce, gdzie nie ma spinki. Jest za to miejsce na ognisko i dużo trawy na kocyki w cieplejszym sezonie. Nie ma również problemu by przyjść z psem.



Magdalena Dziadosz, mama Saszy i Idy. W teorii archeolożka śródziemnomorska i muzealniczka, skrzętnie wykorzystująca wiedzę zdobytą na studiach w swojej pisarskiej pasji. W praktyce właścicielka firmy zajmującej się komunikacją i PR-em. Dużo pisze na różne tematy. Uwielbia podróże, najbardziej te blisko natury: długodystansowe spacery oraz wycieczki górskie. Ale doceni też wieczór na szpilkach w wiedeńskiej operze.
Co myślisz?